Jedziemy na wycieczkę

Dzisiaj zapraszają nas Żarki ze swoimi atrakcjami,
a my chętnie skorzystamy..
.Uśmiech

Lepiej późno niż wcale...

To powiedzenie tylko przypomina nam, że przez pandemię nie mogliśmy się swobodnie poruszać a tym bardziej wyjeżdżać na wycieczki. Dzisiaj już prawie na zakończenie klasy trzeciej wybraliśmy się na warsztaty do Żarek. Było wiele atrakcji. Pracowicie i radośnie spędziliśmy tam prawie cały dzień.
Na początek udaliśmy się do starej stodoły na żareckim targowisku. Tam każdy z nas - nawet Michał ze złamaną ręką -  pod kierunkiem pań instruktorek wykonał z siana piękną sowę.
Potem zabraliśmy nasze "dzieła" i poszliśmy do Manufaktury Słodyczy  HokusPokuss. Najpierw obserwowaliśmy przygotowanie masy cukrowej do wyrobu lizaków i cukierków, a następnie każdy samodzielnie wykonał lizak w kształcie serduszka dla swojego taty z okazji Dnia Ojca. Było słodko i cudownie. Na miejscu można było kupić lizaki i inne słodkości o różnych kształtach, smakach i kolorach a nawet zamówić je z wybranym napisem.
Z naszymi słodkościami wróciliśmy na teren targowiska, by autobusem podjechać do Przystani Leśniów. W restauracji już czekało na nas ciasto na pizzę, którą każdy sam dla siebie zrobił. Panie z obsługi wyjaśniły nam jak zrobić dobrą pizzę, jakich użyć dodatków i jak ją upiec, aby była smaczna. Z zachowaniem zasad higieny, ubrani w specjalne fartuszki i czapki daliśmy się do pracy. Obserwowaliśmy jak kolejno nasze pizze "wchodziły" do pieca, by po kilku minutach "wylądować" na naszych talerzach. Mniam....mniammmm......... Ale smokowały!!! Niektórzy musieli sobie po tym jedzonku urządzić sjestę na leżakach przed restauracją.
Najedzeni i wypoczęci pojechaliśmy do Starego Młyna - Muzeum Rzemiosł Dawnych. Wysłuchaliśmy ciekawych opowieści, zobaczyliśmy mnóstwo różnych przedmiotów i dowiedzieliśmy się do czego one służyły. W tym miejscu nowoczesność połączono z dawnymi czasami. Oglądaliśmy filmy, wykonywaliśmy interaktywne zadania, ale również mogliśmy na przykład mleć ziarno w żarnach.

Na koniec naszej wycieczki pojechaliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej. Wstąpiliśmy do kościoła i odwiedziliśmy cudowne źródełko. Znaleźliśmy też chwilę czasu na pyszne lody. 
Wróciliśmy zmęczeni ale BARDZO ZADOWOLENIŚmiechUśmiech

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

NA GÓRĘ